8/08/2013

A mnie nie pasował, czyli moje zdanie na temat Bath&Body Works

Wiele krzyku o nic. Równie dobrze tak mogłabym zatytułować dzisiejszy wpis. Markę Bath&Body Works zna chyba każda z nas. Z racji ograniczonej dostępności oraz czasem-wygórowanych cen nie każda z nas może sobie na kosmetyki owej marki pozwolić. Wiadomo, że coś niedostępnego, ciężkiego do osiągnięcia zawsze bardziej kusi i działa na zmysły/wyobraźnię. Swego czasu i ja obsesyjnie marzyłam o wypróbowaniu kosmetyków Bath& Body Works. Prezentowany egzemplarz, Coconut Lime Breeze otrzymałam na spotkaniu blogerek w Lublinie.


Po pierwsze, zapach, zapach i jeszcze raz zapach. Zgadzam się i podpisuję wszystkim czym tylko mogę pod stwierdzeniem, że produkty Bath&Body Works pachną obłędnie. Prezentowany balsamik ma zapach bardzo orzeźwiający a jednocześnie nieco słodkawy, czuć w nim nuty limonki oraz kokosa. Zapach nie jest mdły, zbyt słodki czy duszący. Idealnie zgrywa się ze skórą i pozostaje na niej bardzo długo. Czy pachnie chemicznie? Jak na mój nos nie, jednak po spędzeniu 6 miesięcy w laboratorium woń limonenu wyczuwam automatycznie ;) Szata graficzna balsamu jest wręcz urokliwa, patrząc na etykietkę już chce się po niego sięgnąć. Produkt ma przyjemna konsystencję, raczej rzadką dzięki czemu dobrze się rozsmarowuje. Na plus trzeba również zaliczyć wydajność.
Działanie....mnie nie urzekło, powiem więcej trochę rozczarowało. Owszem wchłaniał się sprawnie, jednak zostawiała na mojej skórze dziwny, chyba silikonowy film, niekoniecznie przyjemny. Nawilżenie było słabe i krótkotrwałe. Po pewnym czasie działanie znikało, zapach pozostawał. Miałam wrażenie, że skóra pachnie jednak odczuwałam potrzebę ponownego nakremowania ciała. Z ciekawości spojrzałam na skład, który również nie powalił na kolana, bardzo wysoko substancje zapachowe, trochę substancji czynnych i cała litania konserwantów (rożnej "maści"), stabilizatorów emulsji, barwników.
Niestety, mimo moich wielkich chęci przekonania się do owego balsamu nie udało mi się tego zrobić. Uważam, że kupując takie maleństwo za około 35 zł sromotnie przepłacamy. Owszem, zapach jest śliczny- podobnie jak wonie innych kosmetyków dostępnych w ofercie sklepu, jednak na tym mogłabym zakończyć recenzję. W takiej cenie oczekuję zdecydowanie więcej niż tylko zapachu i dziwnej mieszanki silikonów, które u mnie po odparowaniu pozostawiają skórę jeszcze bardziej wysuszoną niż przed zastosowaniem balsamu. Szkoda, bo nadzieje i chęci miałam ogromne. Czy skreślam całkowicie firmę? Absolutnie nie, mam nadzieję, że ich mgiełki okażą się celniejszym wyborem :)


41 komentarzy:

  1. Rzeczywiście stosunek ceny do wielkości jest niezbyt korzystny:(((

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze go nie używałam, ale pewnie zabiorę ze sobą na jakiś wyjazd bo opakowanie jest małe i poręczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podzielam zdanie, akurat na wyjazdy taki mały balsamik jest świetnym rozwiązaniem.

      Usuń
  3. Wiadomo wczhodzisz do sklepu a tam bajka, kolorowo, zapachowo, wszystko takie piękne,a czasem okazuje się że to tylko iluzja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jak pięknie pachnąca iluzja ;) a tak na serio- słyszałam, że mgiełki do ciała są godne polecenia i myślę, że właśnie w te produkty warto inwestować :)

      Usuń
  4. Ma piękną szatę graficzną, szkoda tylko że nie działa dobrze. :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Odniosłam podobne wrażenie przy pierwszym kontakcie z marką, dlatego skusiłam się wyłącznie na jeden balsam. Bardziej urzekły mnie pachnidła do domu i tym będę wierna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam wyżej- mam ochotę na mgiełki do ciała natomiast balsamom chyba podziękuję.

      Usuń
  6. no zapachy mają świetne! Faktycznie i u mnie nawilżenie nie trwało długo.

    OdpowiedzUsuń
  7. no niestety, BBW jest marką zapachową i nie ma co liczyć na cudowne działanie pielęgnacyjne..
    spróbuj mgiełek i żeli pod prysznic jak będziesz miałą okazję- mają większy sens, bo z góry nie jest im narzucana szeroko rozumiana pielęgnacja tylko zapach <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) a na mgiełki mam straszna ochotę i zapewne jeśli będę miała możliwość- skuszę się :)

      Usuń
  8. Cena zdecydowanie odstrasza, u mnie czeka grzecznie na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem jak się u Ciebie sprawdzi :) będę wyczekiwała recenzji :)

      Usuń
  9. Cena średnia, ale chciałabym poznać zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie przez ceny robię u nich zakupy tylko w czasie przecen. Ale i ta kupuję tylko mgiełki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mgiełkę się skuszę ale może i ja poczekam na jakąś promocję

      Usuń
  11. Według mnie dużo lepsze są kosmetyki "I love...cosmetics" dostępne w Tesco o połowę taniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam okazji używać, może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  13. zapach maja boski, ale mnie ich balsam uczulil, wiec je omijam :p

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja, po wielu przeczytanych recenzjach, odniosłam wrażenie, że balsamy te mają tylko pachnieć. Zdarzyły się chyba dwie takie, gdzie Dziewczyny zapewniały o ich cudownych właściwościach pielęgnacyjnych. Mimo wszystko, mam ochotę spróbować jednej sztuki - dostępu jednak brak, więc się wstrzymuję, bo i specjalnych zamówień nie mam ochoty składać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz wcześniej również czytałam wiele recenzji ale nie ma to jak przekonać się na własnej skórze :)

      Usuń
  15. Szkoda, że nie sprawdził się:( Zapach to nie wszystko

    OdpowiedzUsuń
  16. Dlatego ja stawiam tylko na zapachy z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mam dostępu do tych kosmetyków i nie zanosi się bym w najbliższym czasie miała, ale czytając Twoją recenzję to chyba dobrze, że nie mam gdzie kupić bo były by to pieniądze wyrzucone w błoto, ponieważ oczekuję od balsamu dobrego nawilżenia:)

    OdpowiedzUsuń
  18. zapach mnie bardzo ciekawiii :D

    OdpowiedzUsuń
  19. mi służy on głównie na wyjazdach, bo opakowanie w sam raz na podróż :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Osobiście miałam inną nutę zapachową i jestem sceptycznie do niego nastawiona, nie kupiłabym go chyba ponownie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba również nie odkupię, za to jestem szalenie ciekawa mgiełek do ciała :)

      Usuń
  21. Zgadzam się całkowicie, 35zł to zdecydowanie za wysoka cena skoro tak naprawdę... Niewiele robi.

    OdpowiedzUsuń
  22. O kurcze taki bubelek za 35 zł...

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeszcze nie miałam go okazji wypróbować. Zapach ma na pewno urzekający, a co do reszty, przekonam się niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Takie działanie za taką cenę? Raczej nie brzmi to zachęcająco...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam bardzo serdecznie za odwiedzenie mojego bloga!

Zawsze czytam pozostawione przez Was komentarze i staram się na nie odpisywać.
Bardzo cieszy mnie, gdy widzę, że zostawiacie po sobie ślad, daje mi to możliwość poznania Was i odwiedzenia Waszych blogów :)
Pozdrawiam A.

Copyright © 2017 AnnaBlog