3/03/2018

FOKUS NA MARKĘ || MAKIJAŻ Z ORIFLAME GIORDANI GOLD

Oriflame, marka, której nikomu nie trzeba przedstawiać. Nie ukrywam, że przeze mnie zapomniana i to na wiele lat. Ostatnio miałam ich produkty na początku studiów...czyli jakieś dobre 5-6 lat temu. Jakiś czas temu skusiłam się na mały zakup. Dziś, postanowiłam napisać Wam, co sądzę o kilku kosmetykach z oferty, które aktualnie posiadam i używam. Czy są warte uwagi i pieniędzy? Czy nie wywołują alergii? Odpowiedzi na te pytania szukajcie w dalszej części wpisu! Zapraszam!


Nie będę ukrywać, że marki "katalogowe" specjalnie do mnie nie przemawiają. Po pierwsze, kolory np. pomadek, cieni czy podkładów w katalogu mogą znacząco odbiegać od tego co dostaniemy w paczce. Osobiście zawsze się tego obawiałam. Fajnie jeśli macie konsultantkę, która ma testery, szczególnie jeśli wiecie, że Wasz kolor, to któryś z środkowych. Ja, jako posiadaczka wybitnie jasnej karnacji, zawsze biorę najjaśniejszy, który i tak czasem okazuje się za ciemny. 
Podkład mineralny: Giordani Gold Long Wear SPF 15 

W gamie jest pięć kolorów, ja zdecydowałam się na najjaśniejszy- Porcelain. Początkowo obawiałam się, że będzie wchodził w różowe tony, jednak na obawach się skończyło. Jest to raczej kolor naturalny, bardzo jasny, ładny beż. Kolor dla mnie idealny, nie wypada żółto, po aplikacji nie oksyduje i co ważne nie odcina się. W końcu znalazłam odcień ( z niższych półek cenowych), którego nie muszę rozjaśniać mixerem z NYXa, co nie ukrywam, rano jest bardzo pomocne. Podkład jest dość gęsty, aczkolwiek nie sprawia trudności w aplikacji. Nie zastyga tak szybko jak MAC, Double Wear czy chociażby Catrice, więc przy nakładaniu nie musicie jakoś specjalnie się śpieszyć. Mimo, iż opisywany jest jako produkt o przedłużonej trwałości, nie zostawia na twarzy maski, nie daje uczucia ściągnięcia czy suchości, owszem po pewnym czasie czuć, że "zastygł" ale w bardzo komfortowy sposób. Co do trwałości, nie jest ona tak powalająca jak MAC czy DW, jednak uważam, że trzyma się na twarzy bardzo dobrze i co najważniejsze- nawet po kilku godzinach wygląda estetycznie. Trwałość bez poprawek, przypudrowania, czy zebrania nadmiaru sebum to około 4-5 godzin (na mieszanej cerze). Po powrocie z pracy ( 8 godzin) ewidentnie widać przetarcia koło nosa czy tam gdzie dotykałyście twarz, jednak uważam, że i tak jak na podkład, który w promocji możecie złapać za 40 zł efekt jest bardzo dobry!

Podkład ujędrniający Giordani Gold SPF 8 

Skusiłam się na niego przez koleżankę z pracy, na której perfekcyjny makijaż nie mogę się do dziś dnia napatrzeć. W Sylwii, oprócz ładnego makijażu oczu, przykuło mnie coś jeszcze- cera, która wygląda na naturalną, bez podkładu a zarazem jest tak idealna, że aż ciężko w to uwierzyć. Któregoś dnia podpytałam i okazało się, że jej podkład od lat to właśnie Giordani Gold ujędrniający. I tu Oriflame oferuje pięć kolorów, ja zdecydowałam się na najjaśniejszą porcelanę a dla mamy wzięłam najciemniejszy- Natural Beige. Czy jesteśmy zadowolone? Ja zdecydowanie tak a moja mama chyba jeszcze bardziej. Jest to podkład o raczej gęstej konsystencji, która jednoczesniej jest wyjątkowo aksamitna i niezwykle nawilżająca. Podkład może sprawiać wrażenie tłustego, jednak to tylko złudzenie. Po nałożeniu na twarz pięknie się stapia, dopasowuje i w magiczny wręcz sposób znika. Krycie jest średnie do lekkiego, jest to podkład raczej pięknie ujednolicający, nieco mocniejszy niż krem BB, więc jeśli macie ślady po wypryskach- konieczny będzie korektor i to dobrze maskujący np. Catrice czy MAC. Podkład daje uczucie komfortu przez cały dzień. Lubię go nakładać w takie niezobowiązujące dni, kiedy zależy mi żeby wyglądać naturalnie. Jeśli chodzi o trwałość, nie ukrywam, że przy mieszanej cerze wymaga odsączenia sebum chusteczką matującą i dodatkowego przypudrowania.


Puder prasowany Giordani Gold Jawel

Pudry w kompakcie są u mnie stosunkową rzadkością. Ostatnio zdecydowanie postawiłam na produkty sypkie, jednak w pracy, wiadomo, kompakty są bardzo przydatne. Przyznać się, która nosi puder sypki i pędzel? ;) Ja zdecydowanie jestem na to za leniwa ;) Puder mam oczywiście w jaśniejszym odcieniu Light (dostępny również kolor Natural). Pomijając lśniące, złote, tłoczone opakowanie, które jakoś nie za szczególnie mi się podoba, produkt jest bardzo sensowny! Po pierwsze, nie wpływa on na odcień podkładu, nie jest za żółty i aplikowany pędzlem czy też załączonym puszkiem, nie zostawia plam. Puder ma właściwości wygładzające, pięknie ukrywa rozszerzone pory, nie jest suchy dzięki czemu nie podkreśla załamań, zmarszczek czy suchych skórek. Bardzo lubię utrwalać nim korektor pod oczami. Puder nie daje płaskiego matu, jego wykończenie nazwałabym raczej satynowym, aksamitnym, możecie wyobrazić go sobie jako delikatny woal okalający twarz.


Pomadka Giordani Gold Jawel || Dusky Nude
Pomadka Giordani Gold Iconic SPF 15 || Cherry Love

Jako wisienki na torcie zostawiłam pomadki, dwie serie, dwie pomadki, zupełnie różne odcienie i wykończenia. Wersja jaśniejsza, Dusky Nude z serii Jawel w katalogu wyglądała zupełnie inaczej. Przede wszystkim, uważam, że powinna być informacja, że jest ona o delikatnej pigmentacji. Nie powiem, że wygląda na ustach źle, ale jeśli nie lubicie delikatnych, maślanych i nieco transparentnych pomadek, będziecie zawiedzione. Ja osobiście ją polubiłam, jest kremowa, nawilżająca, nieco jak masełka z Revlonu, jednak z nieco lepszą pigmentacją. Jest to typowa szminka dzienna, taka w stylu lekkiego muśnięcia ust. Nada się do biura, do mojej pracy też jest idealna, wszędzie tam gdzie macie dress code, a chcecie jednak cos na ustach mieć. Wersja Iconic w odcieniu Cherry Love to już zupełnie inna bajka. Zacznę od tego, że i opakowanie jest ładniejsze, skromne, eleganckie, bez kiczu. Konsystencja pomadki jest kremowa, przyjemna, zdecydowanie gęściejsza od poprzedniczki...no i zjawiskowa pigmentacja! Piękna, głęboka, nasycona wiśniowa czerwień. Ze względu na konsystencję, polecam nakładać ją pędzelkiem w duecie z konturówką. Nie jest to pomadka zastygająca, więc trzeba liczyć się z tym, że podczas jedzenia będzie się ścierać.


Podsumowując, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jakością kosmetyków Oriflame. Myślę, że w ciągu ostatnich lat uległa ona sporej poprawie. Zarówno podkłady, pomadki jak i puder uważam za trafiony wybór. Myślę, że warto przeglądać katalogi i polować na promocję wówczas ceny oscylują w granicach 50 zł.

Jak Wam się podobają produkty? Macie swoje sprawdzone typy wśród kosmetyków katalogowych?





2 komentarze:

  1. Produkty ORIFLAME przemawiają do mnie najbardziej. Do tej pory wszystkie kosmetyki które mi się spodobały miałam właśnie z Oriflame.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja coraz bardziej się do nich przekonuję. Niebawem napiszę o kolejnych fajnych typach właśnie z tej marki

      Usuń

Dziękuję Wam bardzo serdecznie za odwiedzenie mojego bloga!

Zawsze czytam pozostawione przez Was komentarze i staram się na nie odpisywać.
Bardzo cieszy mnie, gdy widzę, że zostawiacie po sobie ślad, daje mi to możliwość poznania Was i odwiedzenia Waszych blogów :)
Pozdrawiam A.

Copyright © 2017 AnnaBlog